Bardzo wysoki mur. W głowie tylko maleńkie karteczki pełne szeregów bezsensownych słów i zdań. Pewnie ktoś je potraktował bardzo mocnym klejem. Albo tylko śliną. Fakt faktem-to śmieci. Rozżarzone do białości skrzydełka motyli poruszających się najczęściej wokół kręgosłupa. Czasem można je poczuć w żyłach i tętnicach. Na pewno nie będzie ich w umyśle. Dusząca woń świeżej mgły zwykle potrafi doprowadzić do obłędu. Właśnie wtedy pojawia się ból nie do zniesienia. Zupełnie jakby drugi, nie-mój i nie-Twój szkielet próbował wpasować się w skórę. To paradoks. Czuję się najlepiej. Dreszcz. Szok termiczny jest niemożliwy. Tabletki pozwalają zachować dystans. Dają siłę i wytchnienie. To ktoś, kto mówi co należy, robi co trzeba. To nie ja. Tak jest lepiej, normalnie. Brak jakichkolwiek nieprawidłowości. Stopniowo a potem nagle. Tak też zaatakowała mnie. "Budzisz się któregoś ranka bojąc się życia". Wierzę w Ciebie, sertralino. Na pewno są planety na których nie ma zim.
niedziela, 29 grudnia 2013
ani ja, ani Ty
Bardzo wysoki mur. W głowie tylko maleńkie karteczki pełne szeregów bezsensownych słów i zdań. Pewnie ktoś je potraktował bardzo mocnym klejem. Albo tylko śliną. Fakt faktem-to śmieci. Rozżarzone do białości skrzydełka motyli poruszających się najczęściej wokół kręgosłupa. Czasem można je poczuć w żyłach i tętnicach. Na pewno nie będzie ich w umyśle. Dusząca woń świeżej mgły zwykle potrafi doprowadzić do obłędu. Właśnie wtedy pojawia się ból nie do zniesienia. Zupełnie jakby drugi, nie-mój i nie-Twój szkielet próbował wpasować się w skórę. To paradoks. Czuję się najlepiej. Dreszcz. Szok termiczny jest niemożliwy. Tabletki pozwalają zachować dystans. Dają siłę i wytchnienie. To ktoś, kto mówi co należy, robi co trzeba. To nie ja. Tak jest lepiej, normalnie. Brak jakichkolwiek nieprawidłowości. Stopniowo a potem nagle. Tak też zaatakowała mnie. "Budzisz się któregoś ranka bojąc się życia". Wierzę w Ciebie, sertralino. Na pewno są planety na których nie ma zim.
środa, 2 października 2013
retrograde
Dziś trochę muzyki i zdjęć, których dawno tu nie było. Dzień, w którym je zrobiłam wspominam bardzo miło. Między innymi pewnie dlatego, że jadłam pyszne jeżyny!
Patrycja
wtorek, 1 października 2013
swimming story
środa, 11 września 2013
the wilhelm scream
Jesień, jesień, jesień. Byłabym skłonna polubić jesień. Za deszcze, chłód, zachodzące coraz wcześniej słońce. Ale tego chłodu jest za dużo. Szare niebo, oziębienie za oknem, zimno między splotami w moim swetrze. A co za tym idzie-zimno jest i mnie. Nigdy nie byłam wyjątkowo wesoła siedząc na kanapie. Myślę, że jesień to spokojna, pełna melancholii pora roku. Wszystkie moje dolegliwości się nasilają. Potrzebuję godziny, może dwóch godzin miłych rozmów. Trochę ładnej, jesiennej muzyki. Kilku fajnych filmów na nocne godziny. Pewności siebie, duszy i myśli wolnych od niepokojów. Nocnej przejażdżki. Przestać się przejmować ośmioma godzinami języka ojczystego, odłożyć kilka podręczników i lektur. Poczytać coś, na co od jakiegoś czasu chciałabym spojrzeć. A najpierw znaleźć to w jakieś księgarni lub bibliotece! Wreszcie napisać tutaj coś mądrego. Dać sobie radę ze wszystkim. Codziennie czytać ulubiony wiersz. Naprawdę miło z kimś porozmawiać.
środa, 14 sierpnia 2013
poniedziałek, 15 lipca 2013
piątek, 12 lipca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)