poniedziałek, 23 maja 2011

swordfish hotkiss night

Dzisiaj trochę smętów, w końcu to mój blog. Nie mam pojęcia co takiego robię, że gdy potrzebuję rozmowy i rozglądam się wokół za kimś kto mógłby mnie wysłuchać nie widzę nikogo. Pusto jak na łące Windowsa. Byłam pewna, że wiem czym zrażam do siebie ludzi. Po drobnej korekcie zachowania okazało się, że to jednak nie to. Czy każdy musi mieć tą zamkniętą grupę znajomych? Ponad 300 znajomych na Facebooku, ponad 700 na Nk. Około 721 nic nie wartych ludzi. Każdy patrzy na okładkę, lecz nie otwiera książki, by poczytać co w niej naprawdę pisze. Tak jest ze mną. Nie rozumiem tego całego kierowania się stereotypami. Ja staram się mieć w 100% uniwersalne poglądy i nie dyskryminuję kogoś po pierwszym spojrzeniu. Nie mam pojęcia czy żeby się dowartościować lub być lubianą muszę przestać być sobą. Wyhamować prawdziwe emocje i prawdziwe odczucia, stać się pospolitym szaraczkiem próbującym wtopić się w towarzystwo. Ludzie, dalej przylepiając metki innym będziecie zmuszeni zaszufladkować także siebie. Nie uznaję takiego postępowania za słuszne nawet w najmniejszym stopniu. Wręcz przeciwnie-uważam je za karygodne. Czy ktoś kto kategoryzuje postępowanie innych jest w takim razie bez winy? Zbyt blond, czarna, chuda, gruba, mała, duża, ładna, brzydka? Czemu zanim zaczniecie oceniać osoby ze swojego otoczenia nie spojrzycie na siebie? Ten problem jest znany od dawna, a mi towarzyszy od czasów, w których zaczęłam się bardziej udzielać w społeczeństwie, nawet wbrew własnej woli.  Czasem lepiej znaleźć w kimś drugie dno niż kierować się pozorami. Nietolerancyjnym szowinistom bez pasji radzę się zająć własnym życiem i radzę wykrzesać z siebie choć najmniejszą iskrę prawdy i życia.

 Wszystkich którzy przeczytali posta w całości serdecznie pozdrawiam,
Milena Omnomnom Dukat

2 komentarze:

  1. brak funkcji 'I like it! '
    Ale i tak lubię ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałem dziś pisać to samo, no może nie ubrałbym to w słowa tak dobrze jak ty, ale sens miał być taki sam.

    Tak już jest,
    według mnie lepiej jest być sobą, może mniej lubianym, może nie będzie z kim rozmawiać itd ale prędzej czy później znajdą się ludzie wartościowi i godni uwagi.

    To nie jest niczyja wina tylko środowiska. Ludzie nie zdają sobie sprawy ile tracą poprzez szufladkowanie, ocenianie po wyglądzie itp.

    OdpowiedzUsuń