środa, 11 lipca 2012

tak

Grzanki, kisiel, herbata. Dzień bez Ciebie. (nie pierwszy) Nie ma Cię przy mnie, nie będzie Cię przy mnie. Jak ciężko oswoić się z tą myślą. Być może jestem najbardziej naiwnym aniołem na tej planecie. Gubię pióra dla Ciebie. Excuse me, chyba jestem chora kochanie. Wiem, że się boisz. Też się boję. Jestem tu-spróbujmy. Zanim rozpadnę się na drobne kawałki. Nim spadnę z nieba. Jak pustynia za deszczem. Tak bardzo. Przecież nie jesteś martwy. Umieram, Ty też? Nie było we mnie smutku. Tak bardzo. Tak bardzo czuję to w każdym calu. Dotkliwie. Jestem taka krucha-dla mnie Ty jesteś kruchy. Ulotny. Nieosiągalny. Nie mój. Już albo wcale. Why we can't change this? Zmień to. Ja też.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz