niedziela, 7 lutego 2016

***

Garść malin świeżo zerwanych
z krzewu niewinności
Zgnieciona w palcach na miazgę
Sączy się purpurowa krew
Cherubiny ocierają kryształowe łzy
matkom o sinej skórze
Patrzę przez zamknięte powieki
na słoną wodę unoszącą ich
spalone szczątki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz