sobota, 24 września 2011

you saved me


You came and saved me you saved me from myself
When everyone left me you loved me and no one else

tego teraz potrzebuję...

Odczuwam ogromną potrzebę by ktoś uratował mnie przede mną samą.
Nie wiem jak tragicznie może być i nie mam pojęcia ile jeszcze tak wytrzymam.
Kolejny atak szału, zazdrości czy może znowu zamknę się na świat?
Sama nie wiem o co mi chodzi, chyba po prostu potrzebuję chwili oderwania się od rzeczywistości.
Chcę, by było już tylko lepiej! : )
Z następnym tygodniem wiążę ogromne nadzieje,  oby moja KOCHANA klasa poprawiła mi humor na 100 procent, jak zawsze :D

Tymczasem troszkę Patrycjowych dzisiejszych:







piątek, 16 września 2011

gucci gucci

Znowu prawie miesiąc przerwy między postami. Nie będę już się zapierać rękoma i nogami przed napisaniem tu nawet najgłupszej rzeczy, obiecuję! Miesiąc to tak mało, jednak przez ten krótki czas w moim życiu zmieniło się tak wiele. Skończyły się wakacje, zaczęła się szkoła. Znowu nie radzę sobie z nauką. Nie wiem czy bardziej z jej ilościom czy z materiałem. Nie mam też pojęcia czy wynika to z lenistwa czy z niedbalstwa w poprzednich klasach gimnazjum. Moje sprawy osobiste też leżą w gruzach, w pewnym sensie. Straciłam ważną dla mnie osobę w jednym aspekcie ale zyskałam ją w całkiem innym. Nie ukrywam, że zjada mnie zazdrość ale przecież to ja-poradzę sobie. Doskonale czy trochę gorzej, nieważne. Aktualnie siedzę w domu-ja i zapalenie gardła. Nie mam nawet szans żeby gdzieś jutro wyjść mimo, że jest sobota. Ten rok szkolny to będzie rok ciężkiej pracy umysłowej i nieważne, że nie zapowiada się zbyt różowo-przez te niecałe trzy tygodnie zorientowałam się, że mam wspaniałych znajomych. Dziękuję  :-)