sobota, 24 września 2011

you saved me


You came and saved me you saved me from myself
When everyone left me you loved me and no one else

tego teraz potrzebuję...

Odczuwam ogromną potrzebę by ktoś uratował mnie przede mną samą.
Nie wiem jak tragicznie może być i nie mam pojęcia ile jeszcze tak wytrzymam.
Kolejny atak szału, zazdrości czy może znowu zamknę się na świat?
Sama nie wiem o co mi chodzi, chyba po prostu potrzebuję chwili oderwania się od rzeczywistości.
Chcę, by było już tylko lepiej! : )
Z następnym tygodniem wiążę ogromne nadzieje,  oby moja KOCHANA klasa poprawiła mi humor na 100 procent, jak zawsze :D

Tymczasem troszkę Patrycjowych dzisiejszych:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz