środa, 22 lutego 2012

midnight city


Koniec tygodnia a nade mną ciągle wisi prezentacja z języka ojczystego i wypracowanie. Chyba czas się za to zabrać. Jutro lub w piątek. Ostatnio czas jest dla mnie tylko liczbami. 33, 23...czekam. Myślałam, że łatwo zapomnieć a wciąż przyłapuję samą siebie na neurotycznym i odruchowym kontrolowaniu każdego kroku. Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego dnia ;-)
niestety chwilowe ale nie jednorazowe! :D


poniedziałek, 20 lutego 2012

brown sugar


Boję się badań. Wiem, że to głupie, w końcu jeśli jest się chorym to lepiej to szybko zdiagnozować. Ale ja boję się wyników. Muszę mieć nadzieję, że będą dobre a ja wreszcie odzyskam odporność. Jestem chora już od 4 tygodni z małymi przerwami. Angina za anginą. Ciągle słyszę, że powinnam więcej jeść. Jeść jakieś bomby witaminowe. Wiem, jestem prawdopodobnie jedną z najbardziej wybrednych osób na tym globie-muszę się przemóc. Przecież tak bardzo chcę nie chorować! :-)  Jeszcze miesiąc i stanę się pełnoprawną szesnastolatką. Oh god, z roku na rok coraz starsza a dalej zachowuję się jak pięciolatka.
P.S.: Widzę, że Końskie znów włączyły śnieging ;-)
kinderpianistka






niedziela, 19 lutego 2012

tightrope


Z dnia na dzień czuję się coraz bardziej krucha. Nie chcę słonia w składzie porcelany. Ciekawe czy przyjdzie mi ta nagroda pocieszenia. I buty! Myślę całkiem poważnie o skończeniu z robieniem zdjęć, no dobra, przynajmniej tych ambitniejszych. Jestem w szklanym pokoju bez drzwi. Wszystko widzę a niczego nie mogę dotknąć. NIE MAM SIŁY. Czuję, że to wszystko nie ma sensu i przyszłości i chociaż wreszcie jestem foto-nowicjuszką-powinnam przestać bo więcej nie osiągnę. Potrzebuję takiego kamehameha! ;-)










poniedziałek, 6 lutego 2012

krakowski spleen


Lubię pisać posty pod wpływem silnych emocji. Wtedy, przynajmniej te z mojej klawiatury, wychodzą najlepsze. Jednak emocje dają emocje. To chyba jest dla mnie najlepsze. Opis bez szczegółów. Opis przeżyć wewnętrznych, jednak coś mi zostało po ubiegłorocznych lekcjach języka polskiego. Suchy tekst skropiony dużą dawką uczuć. Chciałoby się powiedzieć przesiąknięty. A co aktualnie? Raz wyszłam na dwór a moje gardło znów jest czerwone jak wóz strażacki. Nie mogę mówić ale to nie do końca źle. Przynajmniej mam pewność, że nie powiem czegoś głupiego :-) Jutro znowu mam przerwę od szkoły lecz tym razem jednodniową :-( Gubię rytm. Trochę zdjęć.








piątek, 3 lutego 2012

bad girls


Nie wiem od czego zacząć. Ten tydzień spędziłam w domu z zapaleniem gardła ale już czuję się lepiej. Z utęsknieniem czekam na przyszły piątek-ferie! :-) Mam trochę pomysłów na zdjęcia ale ogromny problem z ich realizacją-na dworze są grenlandzkie mrozy :-( Gdybym miała możliwość wynajęcia studia to chętnie bym spróbowała ale póki co może ktoś zaprosi mnie do swojego domu z pustą ścianą, haha!
P.S. wreszcie zamówiłam vansy, teraz będę mogła się lansować na dzielni na sto pro!