środa, 16 marca 2011

open heart surgery

Swoją notkę nr 7(bodajże) rozpocznę od tego, że znowu jestem chora! No nie, żal mi swojej odporności równej zeru. Także do końca tygodnia wiodę sobie błogie życie z ograniczonymi czynnościami życiowymi tj. spać, jeść, pić, spać. Informacja do Marici: w poniedziałek będę w ck, tak gdzieś od 13 do późnego popołudnia chyba. Oczywiście klasowo. Nie wiem kto wybierał na co jedziemy do kina, ale w każdym razie jedziemy na kameleona w koszuli W.Cejrowskiego. Trochę to smutne, trochę żałosne jak przygnębiająco się zachowuję. Aktualnie siedzę na fotelu przed komputerem, okryta kocem, z nogami wyciągniętymi przed siebie. Otacza mnie butelka wody, paczka chusteczek, jakieś leki, opakowanie popcornu, papierki, zszywacz. Z szuflady wygrzebałam Gildię Magów(MNS sorki, że to tak przetrzymuję ale jakoś nie było czasu czytać, teraz mam go mnóstwo). Jeszcze tylko 300 stron i koniec. Wtedy będę musiała się zapożyczyć kolejnej książki, wiadomo od kogo ;p na zdjęciu poniżej nieproporcjonalna ja z dodatkiem szumu.

1 komentarz:

  1. Twoja odporność faktycznie równa zero xd A o gildii mogłaś nie wspominać bo nawet nie pamiętałam że ją masz xd

    OdpowiedzUsuń